Finał z mikrofalówką w roli głównej :)
Pamiętacie jak w ostatnim wpisie pisałam o naszej rozwalonej mikrofalówce której nie chcieli nam naprawić pomimo gwarancji? A więc wszystko się w końcu wyjaśniło... Ale po kolei. Mikrofalówkę kupił nam mój tata, zwykłą białą, z amiki, nic specjalnego. Działała, aż nagle przestała grzać :O Oddaliśmy ją do znanej sieciówki z rtv i agd chyba ze 4 razy i NIC!!! Niby naprawili, a mikro nadal nie działała. Co się okazało, tatko wykupił dodatkowe ubezpieczenie na tą mikrofale :D no i tu już mój mąż podziałał :) Przez telefon nawymyślał "znanej sieciówce" i "amice" a finałem było to że dostaliśmy z ubezpieczalni 100% wynagrodzenia za ową mikrófalówkę. Nie myśląc długo, wzieliśmy tą kasę, dołożyliśmy troszkę i kupiliśmy mikrofalówkę do zabudowy do mojej przyszłej wymarzonej kuchni :D A wygląda ona tak:
No to jak taki zakup był to i musieliśmy kupić coś jeszcze :D zamówiliśmy płytki podłogowe do domu:
Misiu sam musiał dżwigać po naszych schodach na piętro prawie 1,5 tony :( Ale dał radę, mój bohater :D
Nie chwaliłam się chyba jeszcze że mamy stelaż podtynkowy wc już w łazienkach :) A wygląda on tak:
We wtorek tynkarze prawdopodobnie kończą pracę, więc po nich znów wejdzie hydraulik i znów zabawa w rurki i rureczki :) oj się będzie działo :D Pozdrowionka w tej poniedziałkowy poranek i duuużo siły na cały tydzień, a przede wszystkim Słońca :)
Natka i jej gratka :)